poniedziałek, 2 lipca 2012

Pielęgnacja ciała: Bielenda Masło Kasztanowe.

Kiedy na zewnątrz temperatury przekraczają 25 stopni, masła do ciała stają się nieodłącznym elementem pielęgnacyjnym. Moim faworytem, który zamierzam Wam przedstawić jest tytułowe Masło Kasztanowe z Bielendy. Zdecydowałam się właśnie na nie, ponieważ na moich nogach lubią pojawić się od czasu do czasu, tzw. "pajączki". Zainteresowanych zapraszam do recenzji:




Niestety pozostały mi już tylko resztki kosmetyku, ale na tym zdjęciu możecie zauważyć, że nie będę mieć żadnego problemu z ich wydobyciem :)
Według Producenta: 

"Kasztanowe masło do ciała to idealny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji cienkiej, delikatnej i wrażliwej skóry naczynkowej:
- z kruchymi, słabymi i pękającymi naczyniami krwionośnymi
- z widocznymi "pajączkami" i zaczerwieniami
- podrażnionej i wrażliwej na zmiany temperatury"

Skład:

Skład był podany na opakowaniu zewnętrznym, którego pozbyłam się po zakupie Masła. 
Naturalne składniki aktywne to: Kasztan, Rutyna oraz Witamina C- mają one za zadanie wzmocnić, uszczelnić i uelastycznić naczynia krwionośne, zapobiegać ich pękaniu oraz tworzeniu się nowych "pajączków".

Plusy:

- duże, poręczne i estetyczne opakowanie (mieści 200ml produktu)
- gęsta konsystencja
- łatwa i przyjemna aplikacja
- bardzo szybko się wchłania
- neutralny zapach
- skóra po zastosowaniu jest długotrwale gładka i nawilżona (masło genialnie łagodzi wszelkie podrażnienia i przesuszone fragmenty ciała)
- nie powoduje dodatkowych podrażnień
- podczas jego stosowania nie zauważyłam nowych "pajączków", wg mnie naprawdę działa !!!
- przystępna cena- normalnie kosztuje około 17zł, jednak często w drogeriach typu Rossmann/SuperPharm zdarzają się promocje
- łatwo dostępny- widziałam go w każdej drogerii typu Rossmann, SuperPharm czy Natura

Minusy:
- nie zauważyłam, aby przyczynił się do zniknięcia/zblednięcia istniejących popękanych naczynek (przyznam szczerze, że nie łudziłam się w tej kwestii)
- słabo wydajne- regularnie stosowane (tylko na same nogi) starcza na około 3 tygodnie


Myślę, że to masło jest warte wypróbowania, zwłaszcza przez osoby borykające się z problemem delikatnych, pękających naczynek. Sama jeszcze nie jeden raz do niego wrócę!
Poza tym, firma Bielenda wyprodukowała całą "serię kasztanową", w skład której wchodzą:
  • Kasztan Krem na dzień
  • Kasztan Krem na noc
  • Kasztan Hipoalergiczna kojąca emulsja do mycia twarzy
  • Kasztan Mleczko + Tonik do demakijażu
  • Kasztan Serum Uszczelniające Naczynka + Maseczka Łagodząca


A czy Wy stosujecie masła do ciała? Macie jakichś innych faworytów? Znacie/ lubicie "serię kasztanową" Bielendy? 

Pozdrawiam ;* 

3 komentarze:

  1. Od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu któregoś z masełek Bielendy - zawsze kiedy jestem w drogerii tak pięknie mnie kuszą tymi kolorowymi opakowaniami ;) A co do serii kasztanowej to stosowałam serum i maseczkę - jak dla mnie rewelacja, znacząco zmniejsza zaczerwienie skóry i skłonność do rumieńców. Trzeba tylko stosować regularnie i naprawdę widać efekty, poza tym pięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... może się skuszę na to serum, tylko szkoda, że nie ma pełnowymiarowego produktu.
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Uwielbiam masła do ciała za konsystencję:)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania- nie gryzę:) Podziel się się wrażeniami i swoim zdaniem!
Dziękuję/ Thank U :*